(Część 4) W czwartej części artykułu Walter Pall opisuje podstawowe kryteria oceny drzewa przed pobraniem. Dowiedz się także, kiedy pobierać drzewa liściaste, a kiedy iglaste oraz to, jak przygotować drzewo do pobrania.
Jest wpis z serii artykułów: Pozyskiwanie z natury materiału na bonsai (Autor: Walter Pall)
Znalezione drzewko, które ma stać się potencjalnym bonsai, nie będzie wiele warte, jeżeli nie upewnimy się, że przeżyje pobranie.
W tym celu musimy koniecznie sprawdzić bryłę korzeniową. Poza tym trzeba wiedzieć, jaki gatunek drzewa mamy przed oczami i jak on zareaguje.
Bryła korzeniowa powinna być możliwe zwarta, tak aby wykopując drzewko zabrać ze sobą trwałą bryłę korzeni. Niestety w większości przypadków tak nie będzie. Poza tym jeszcze przed wykopaniem należy się upewnić, że drzewko będzie nadawać się do dalszego kształtowania. Kluczowe w tym przypadku są grube korzenie naziemne oraz dolna część pnia. Jeżeli na tym etapie nie są jeszcze zbyt dobre, to prawdopodobnie nigdy nie będą. Wszystko inne możemy później jakoś uzyskać.
Zatem zapytamy się, czy grubość pnia jest odpowiednia do przyszłej wysokości drzewka? Jeżeli pień z założenia jest zbyt cienki, powinniśmy raczej zrezygnować z wykopania drzewa. Można też przyciąć nieco koronę i wrócić po kilku latach. Czy pień posiada użyteczny dla nas ruch i zwęża się ku górze? Czy drzewko ma żywe bliżej pnia położone gałęzie, z którym możliwe będzie ukształtowanie korony?
W ekstremalnych ulokowanych miejscach obok żywych drzewek stoi również wiele martwych. Szukając odpowiedniego materiału na wiosnę lub jesień może się zdarzyć, że nie od razu rozpoznamy, czy drzewko jest już martwe. Analizując pąki, w większości przypadków odpowiedź będzie jasna; w razie wątpliwości należy zdrapać paznokciem korę z gałęzi. A jeżeli ktoś ma na tyle szczęścia, że da się ono łatwo podnieść, to można pokusić się pobranie także poza standardową porą roku na yamadori.
Drzewa stojące w zagłębieniach skalnych lub rosnące na płaskich głazach, z reguły tworzą bardzo kompaktową bryłę korzeniową, a poprzez utrudniony dostęp do składników odżywczych i wody mają interesujący i zwarty kształt. Bardzo często w takim przypadku można założyć, że drzewko z tak kompaktową bryłą korzeniową będzie mogło od razu zostać pobrane.
Innym miejscem, w którym rosną drzewa ze zwartą bryłą korzeniową, są mokradła. Tereny podmokłe niekoniecznie są takie przez cały rok i na całym obszarze. Na bagnach tworzą się wysepki, które mają bardzo cienką warstwę, która przez wiele tygodni w lecie może być całkiem wyschnięta. W takich miejscach w Europie Środkowej, Skandynawii czy na Syberii rośnie sosna zwyczajna (P. sylvestris), sosna błotna (P. mugo montana) czy brzoza omsza (Betula pubescens). Drzewa te mogą mieć przyrost jedynie w tych nielicznych tygodniach, w których podłoże jest przepuszczalne dla powietrza i raczej suche. Z tego powodu często są bardzo zwartej budowy i przede wszystkim odznaczają się korą o wyrazistym i ciekawym charakterze. Takie drzewa mają bardzo kompaktową bryłę korzeniową. Bez większej straty korzeni dają się wykopać przy pomocy ostrej łopaty, a ich szanse przeżycia są wysokie.
Całkiem inaczej jest z drzewami rosnącymi na glebach piaszczystych czy żwirowych. Wprawdzie często są one materiałem najlepszym, ale jednocześnie trudnym do pobrania. Korzenie nawet małego drzewka ciągną się metrami w głąb słabego podłoża i nie można ich tak po prostu pobrać bez uszkodzenia większości korzeni włośnikowych. W takich przypadkach nie ma sensu pobierać drzewka nawet na próbę. Dużo roztropniej jest zastanowić się, czy możliwe jest poprawienie kondycji bryły korzeniowej na miejscu, np. poprzez jej zagęszczenie.
Kondycję bryły korzeniowej można poprawić, wykopują wokół drzewka głęboki dół. Najlepiej robić to ostrą łopatą, ponieważ tnąc nią przy okazji korzenie uzyskujemy czyste, gładkie cięcia, które pozytywnie stymulują wzrost nowych korzeni. W przypadku podłoża kamienistego dół można wykopać przy pomocy czekana / kilofa. Ważne, aby w tym przypadku nienaruszona bryła korzeniowa była na tyle duża, aby drzewko mogło bezproblemowo rosnąć dalej, a dzięki skróceniu korzeni zostało pobudzone do wytworzenia nowych, a przede wszystkim nowych wierzchołków korzeniowych ze starych korzeni, podobnie jak przy przycięciu gałęzi drzewko zostaje pobudzone do aktywacji uśpionych pąków.
Ponieważ po tym zabiegu bryła korzeniowa zostaje mocno zredukowana, warto także mocno przyciąć koronę drzewka. Jednakże w tym przypadku wymagana jest znajomość reakcji drzewa… Drzewa liściaste reagują inaczej niż iglaste.
Po mocnym przycięciu gałęzi drzewko liściaste z reguły wypuści nowe pędy ze starego drewna. To samo tyczy się jego korzeni. W przypadku drzew iglastych sprawa jest znacznie trudniejsza. Nie puszczają tak łatwo pędów ze starego drewna, szczególnie wtedy, gdy nie zostawiliśmy żadnych lub zostawiliśmy zbyt mało igieł, które dałyby drzewku możliwość dalszego odżywiania się; czyli po mocnym przycięciu, które dla drzewka liściastego byłoby odpowiednie, a nawet utrzymywałoby je w dobrej kondycji, drzewo iglastego może umrzeć. Dlatego nie poleca się mocnego przycinania gałęzi drzew iglastych, nawet jeżeli odjęliśmy sporo bryły korzeniowej. Dopiero gdy drzewko znowu odzyska siły, można będzie je powoli przycinać w kierunku przyszłego bonsai. Wbrew spotykanym poradom tego typu, nie ma sensu tworzyć balansu między koroną a korzeniami drzewa iglastego. Drzewko samo zrobi to dużo lepiej. Także japońscy bonsaiści pobierający drzewa z natury mają podobnie doświadczenia. Po wykopaniu jałowca nie ruszają na początku gałęzi i igieł. Dopiero po roku długie gałęzie są przycinane.
Po wykopaniu dołu, należy do oczywiście zasypać. Do tego celu należy stosować bardzo dobre podłoże, aby pobudzić wzrost korzeni. Przedstawioną poniżej metodę można określić pojęciem odkładów na silniejszych korzeniach. Dla powodzenia odkładów szczególnie ważne jest otoczenie nowych korzeni podłożem, które łatwo wchłania wodę, zatrzymuje ją, zapewniając równocześnie dobrą cyrkulację powietrza, tak aby tlen, który jest niezbędny do wzrostu korzeni, mógł do nich dotrzeć. W większości miejsc, w których znajdziemy dobry materiał na bonsai, nie znajdziemy ziemi o takich właściwościach, bo przecież dobry materiał dlatego jest interesujący, gdyż rósł w słabym podłożu. Dlatego ten, kto chce to zrobić dobrze, powinien przynieść ze sobą odpowiednie podłoże, czyli o takich właściwościach, jakie ma dobra ziemia do bonsai.
Dan Robinson osiągnął spektakularne sukcesy z jałowcami i sosnami, które rosnąc na pustkowiach Gór Skalistych ze względu na długie korzenie w ekstremalnie suchym żwirze były uważane za niemożliwe do pobrania. Dan odcinał wszystkie duże korzenie po jednej stronie drzewa, a miejsca cięcia okładał dziurawym plastikowym workiem wypełnionym substratem używanym do odkładów. Podłoże w tym worku utrzymywał stale wilgotne, a po pewnym czasie tę samą technikę zastosował po drugiej stronie drzewka. W następstwie tych działań mógł bez problemu zabrać do domu drzewko posiadające dużą liczbę delikatnych nowych korzeni.
Często zdarza się, że z opadających przez dłuższy czas liści lub igieł drzewo wytworzyło wokół siebie kompost, leżący bezpośrednio pod koroną. Warto tę luźną glebę ostrożnie zebrać i wypełnić nią dół wokół drzewka. Ma to ten pożądany efekt uboczny, że tym sposobem nebari zostaje odsłonięte. Jest to ważne z dwóch powodów: po pierwsze łatwiej jest zaplanować kształtowanie drzewa, a po drugie z reguły struktura kory pnia i stref położonych pod ziemią jest całkiem inna. Warto od razu zacząć proces wyrównywania struktury pnia i nebari. Aby kiedyś osiągnąć wiarygodny obraz nebari struktura kory musi być identyczna jak u pnia, tak aby nie było widać na pierwszy rzut oka, która część znajdowała się pod ziemią. Kora staje się chropowata pod wpływem czynników pogodowych, których przecież brakowało pod ziemią. Ważne jednak, aby nie odsłonić tych licznych delikatnych korzonków znajdujących się na powierzchni wokół nebari. Usuwając z tego miejsca górną warstwę ziemi, szybko wyschną.
Po zasypaniu dołu przycinamy drzewko na tyle, na ile będzie to możliwe. Nie należy jednak przycinać gałęzi w dowolny sposób. W tym momencie bonsaista musi mieć jasne wyobrażenie przyszłego kształtu bonsai i usunąć dokładnie te gałęzie, które i tak trzeba byłoby usunąć. W przypadku drzew iglastych nie zaleca się przycinania zbyt blisko pnia, lecz pozostawienie odpowiednio długiego kawałka przycinanej gałęzi, z którego w przyszłości zrobimy jin. Odciąć całkowicie zawsze go zdążymy. W przypadku jałowców i świerków należy przycinać bardzo ostrożnie i nie zdejmować więcej niż 25% korony.
Tego typu przygotowanie drzewa może odbywać się jedynie o konkretnej porze roku. Zarówno dla drzew liściastych jak i iglastych najlepszym momentem jest wiosna. I to w krótkim kilkudniowym okresie, gdy pąki zaczynają nabrzmiewać. Dokładny moment zależy od gatunku drzewa i jest ściśle powiązany z klimatem i mikroklimatem. Bonsaiście nie pozostaje zatem nic innego, jak możliwie dobrze zaznajomić się z drzewem i się w niego wczuć.
W Europie Środkowej czas ten przypada na okres od końca marca do końca kwietnia; w Alpach i Europie Północnej będzie to okres maja a nawet czerwca.
Dla drzew iglastych dobrą porą na przygotowanie drzewa jest również okres po okresie wegetacyjnym, w momencie tworzenia pąków na przyszły rok. I tutaj też mamy różnice pomiędzy gatunkami i klimatami. W Europie okres ten przypada od końca sierpnia do końca września.
Szczególnie jałowiec pospolity (J. communis) oraz świerk (P. abies) lepiej jest pobierać późnym latem. Oba gatunki mają jeszcze mocny przyrost korzeni na jesień. Z tego powodu zdążą urosnąć jeszcze przed zimą. Dzięki temu przezimują dużo lepiej, a na wiosnę mają jeszcze kilka tygodni czasu na wzrost, zanim przyjdzie cieplejsza pora roku. W górach dokładnie dopiero wtedy będzie je przecież można pobrać. W przypadku jałowców warto wyszukać materiał wiosną lub wczesnym latem. O tej porze po świeżych owocnikach rdzy można rozpoznać, które drzewa są zdrowe, oznaczyć je w jakiś sposób i pobrać z początkiem jesieni.
Oczywiście może się zdarzyć, że – często po latach – nie odnajdziemy lokalizacji naszego drzewa na bezdrożach. Warto zapamiętać jakiś szczególny kamień lub duże drzewo w pobliżu. Dobra pamięć wzrokowa jest w tym momencie nie do przecenienia. Warto wykonać szkic okolicy. Można także pracować z urządzeniem GPS.
Zatem po przygotowaniu drzewa, powinniśmy zostawić je możliwe długo w spokoju. Przynajmniej jeden sezon wegetacyjny, natomiast lepiej zaczekać od dwóch do czterech pomiędzy przygotowaniem a pobraniem drzewa. Bonsaista musi się liczyć także z tym, że w miejscu drzewa znajdzie już tylko dziurę. To także należy do etyki pobierania drzew z natury: szanujemy pracę innych i nie wykopujemy drzewa, które ewidentnie zostało przygotowane do pobrania, nawet jeżeli miałoby być tak dobre! Przecież tak samo nie kradniemy drzewek bonsai z obcego ogrodu. Z reguły bonsaiści to ludzie uczciwi. Ale wszystko ma swoją cenę. Raczej nie ukradłbyś przeciętnego drzewa, natomiast, gdy ktoś stoi przed drzewem swojego życia, może stracić pewność. Szczególnie obciążający dla takiego czynu w tym przypadku jest fakt, że prace przygotowawcze robimy przecież tylko przy prawdziwych okazach.
Czasami znajdujemy wymarzone drzewko, którego jednak nie można pobrać. Przy niektórych gatunkach można wtedy myśleć o odkładach. To udaje się przy bardzo starych jałowcach.
Szukając dobrego materiału na bonsai i pobierając go, warto mieć przy sobie aparat. Zdjęcie na miejscu ma wartość nie do przecenienia, gdy drzewo 10 lat później stanie się soliterem. A po drugie, nawet jeżeli drzewka nie można pobrać, można je przynajmniej sfotografować.
Czytaj dalej:
Część 5: Pobieranie – jak bezpiecznie wykopać drzewo i przygotować do transportu
Tytuł oryginału: Sammeln von Bäumen in der Natur
Autor: Walter Pall walter-pall.de.
Tłumaczenie wykonane za pisemną zgodą autora.
Świetny artykuł – dzięki za to tłumaczenie Piotrze! Chyba faktycznie przygotuję swoje drzewa do pobrania przez 1-2 sezony i dopiero wtedy je wykopię bo ryzyko pobrania „od razu”, w ciągu roku od znalezienia jest zbyt wielkie.
Dokładnie. Lepiej dobrze przygotować bryłę korzeniową i nie ryzykować utraty rośliny.