Zimowanie drzewek to często wyzwanie organizacyjne. Sprawy nie ułatwia fakt, że niektóre gatunki wymagają zimowania z chłodzie, ale równocześnie nie powinny być narażone na temperaturę poniżej zera. Dodatkowo czasem chcemy w zimie popracować nad drzewkami i wtedy mróz nie jest naszym sprzymierzeńcem.
W jakich sytuacjach powinniśmy zimować bez mrozu?
Przede wszystkim powinniśmy zapoznać się z wymaganiami danego gatunku co do zimowania. I jeżeli drzewko wymaga z zimie niskiej temperatury, ale nie znosi mrozu, powinniśmy mu takie warunki zapewnić. Warto o tym pomyśleć przed zakupem rośliny…
Istnieje wiele gatunków np. śródziemnomorskich czy azjatyckich, które wymagają zimowania w chłodzie (0-5 stopni) lub takie zimowanie jest po prostu bezpieczniejsze dla zdrowia rośliny. Do nich zaliczamy m.in. takie gatunki drzew jak oliwka, klon palmowy, wiąz drobnolistny czy nawet japońska kuromatsu a czy goyomatsu, granatowiec czy dąb korkowy).
Natomiast nie jest to jedyna sytuacja. Często bowiem z uwagi na długie zimowe wieczory, mamy nieco więcej czasu i w zimie wykonujemy zabiegi, które są typowe dla okresu wiosennego.
W zimie wiele (ale nie wszystkie!) gatunków drzew można bowiem przesadzać, łącząc ten zabieg z cięciem korzeni, formować, drutować, mocno przycinać i giąć. Jest tylko jeden warunek: po tych intensywnych zabiegach drzewko nie może być narażone na mróz. Konkretnie mówiąc, nie możemy dopuszczać do przemarznięcia bryły korzeniowej.
Co jeszcze oprócz temperatury?
Jak pewnie wiecie, gatunki, które zimę przechodzą w stan bezlistny, mogą być być zimowane bez światła (nie fotosyntezują w tym okresie).
Drzewa zimozielone oraz iglaki potrzebują światła oraz ruchu powietrza. Dlatego nawet zimując w piwnicy należy je trzymać przy oknie i regularnie przynajmniej raz na tydzień obracać, tak aby drzewko z każdej strony otrzymało chociaż trochę światła. Dodatkowo można oczywiście doświetlać, choć nie zawsze jest to konieczne. Kolega od kilkunastu lat zimuje sosny czarne (shohiny) przy niewielkim oknie w piwnicy regularnie obracając je i pięknie się rozwijają.
Dodatkowo w szklarni, generalnie pomieszczeniu, w którym zimujemy drzewka z zielonym, powinniśmy w miarę możliwości zapewnić ruch powietrza (np. przy pomocy wentylatora włączanego cyklicznie na kilka godzin dziennie) oraz wilgoć. Drzewka warto ustawić w korytkach wypełnionych kamieniami oraz wodą. Igły sosen i zieleń jałowców spryskujemy wodą 2-3 razy w tygodniu.
Miejsce do zimowania
Z doświadczenia mamy przynajmniej kilka opcji na zimowanie drzewek bez mrozu:
Nieogrzewany garaż bez okna, piwnica z oknem czy klatka schodowa
Te pomieszczenia z reguły nie wymagają dogrzewania, a panująca w nich temperatura jest z reguły wystarczająca. Aby upewnić się, że tak jest, warto skorzystać z termometru. Jeżeli w ciągu doby temperatura nie spada poniżej zera ale też nie rośnie powyżej 5-8 stopni, to jest ok.
Jeżeli tak jest, warto jedynie zapewnić obieg powietrza przy pomocy wentylatora i będzie ok. Jeżeli mamy możliwość rozszczelnienia okna lub jego uchylenia to w zupełności wystarczy, aby powietrze nie stało.
Inspekt, szklarnia
To miejsca, które wymagają ogrzewania. W Niemczech wielu bonsaistów ma w takich miejscach grzejniki na prąd, które automatycznie włączają się, gdy temperatura spadnie poniżej ustawionej wartości, a następnie wyłącząją się po osiągnięciu odpowiedniej temperatury.
U jednego z bonsaistów widziałem też rozwiązanie z butlą gazową i palnikiem, który kolega włącza na dzień i na noc.
Innym sposobem, który tutaj stosowany jest z powodzeniem są świeczki nagrobne, które charakteryzują się długim czasem palenia. 2-3 świeczki ustawiane są na glinianym podstawku i przykrywane glinianą doniczką. Góra doniczka nagrzewa się ciepłem świec i stopniowo oddaje ciepło do otoczenia. Takie źródła ciepła ustawiane są w kilku miejscach szklarni i palone w dzień i w nocy.
W nocy, gdy temperatura znacznie spada, ustanawiane są kolejne. Jest to dość tanie rozwiązanie, ale wymagające stałego nadzoru. Jeżeli planujemy np. urlop w zimie, to raczej powinniśmy pomyśleć o czymś automatycznym lub mieć zaufaną osobę, która będzie kontrolować temperaturę.
Tak samo, jak mamy wartościowe drzewa. W moim przekonaniu nie ma tutaj półśrodków. Mając wartościowe materiały (szczególnie importowane) nie ma sensu ryzykować.

Dziękuję za kolejny super artykuł. Przeczytałam chyba wszystkie na blogu i po kilku miesiącach mogę stwierdzić, że ze wszystkich które czytałam (a przekopałam pół internetu) Pana mi najbardziej pomogły w utrzymaniu drzewek przy życiu 😀
Mam przy okazji zimowania pytanie, bo nie mogłam nigdzie znaleźć odpowiedzi. Mam wiąz drobnolistny, stoi on w piwnicy (temperatura niższa niż 10 stopni na pewno) przy oknie z mleczną szybą. Więc teoretycznie ma światło, ale jest go niewiele. Od jakiegoś czasu traci liście. Czy to znaczy, że powinnam go doświetlać? Obok niego stoi bukszpan harlandii i on nie traci liści.
A może powinnam dokonać defoliacji? Będę wdzięczna za sugestie!
Wiąz drobnolistny w niskiej temperaturze traci liście, więc jest to zjawisko naturalne. Mój w tej chwili nie ma żadnych liści i jest OK. Oczywiście musisz wykluczyć takie sprawy, jak przelanie, albo inne problemy.