To był niezwykły dzień. Ostatecznie czterech członków klubu (Kama, Marcin, Szymon i ja) pojawiliśmy się na spotkaniu u Jacka Grzelaka. Była to uczta wiedzy okraszonej przyjacielską atmosferą. Jestem przekonany, że osobiście znalazłem wreszcie przystań, do której chętnie będę zawijał swoim bonsaiowym statkiem.
Muszę powiedzieć, że nieobecni nich żałują. I to nawet bardzo, bardzo. Mimo prawie 2,5-godzinnej podróży do Żabina (zachodniopomorskie) i równie długiej drogi powrotnej dzień ten na długo zajmie miłe miejsce w mej pamięci.
We czwórkę spędziliśmy dzisiaj wyjątkowy dzień pełen przyjacielskiej dyskusji, w czasie którego poznaliśmy wiele nowych tajników wiedzy o kształtowaniu bonsai.
Rozmawialiśmy m.in. o przycinaniu sosen, przesadzaniu, tworzeniu sadzonek na shohiny, zimowaniu bonsai poprzez dołowanie, podstawowych zasad w tworzeniu chmurek, tworzeniu czerwonej kory na jałowcu, ryzyku dla przesadzanych wczesną wiosną drzewek w kontekście przymrozków i wiele innych.
Osobiście muszę powiedzieć, że czułem się, jakbym znalazł przyjazną bonsaiową przystań. Wyjątkowe uczucie. Jacku, dziękuję.
Bardzo zazdroszczę tak pozytywnie,,, Świetny blog-merytoryczny, ale też z dużą dozą wrażliwości,,, Wracam do tematu Bonsai co kilka lat,,, i podoba mi się bardzo jak zmienia się polski rynek – polskie grono ludzi zajmujących się bonsai. Kończy się czas zarozumialstwa i przechwalania. Niemerytorycznych korekt. Zaczyna się fajna przyjacielska wspólnota. Dopnij to dobrym forum i ważną bardzo rzeczą,,, listą kontaktów do miejsc w których można spotkać się w gronie bonzaistów,,, może jakąś listą aktualizowaną o terminach i miejscach spotkań,,, Jeszcze raz gratuluję,,, i dziękuję że Dzielisz się wiedzą… pozdrawiam,,, ŚWIETNA PRACA,,
ps. Niektóre artykuły czytam po kilka razy,,,
pss. Może rozbudować YT pokazując techniki drutowania itd.
pozdrawiam Michał