W trakcie tegorocznego urlopu w Karpaczu pogoda nas niestety nie rozpieszczała. Zimno, padało – więc zamiast iść na Śnieżkę, pojechaliśmy odwiedzić kolekcję bonsai Piotra Czerniachowskiego w wałbrzyskiej palmiarni.
Bardzo się cieszę, że wreszcie osobiście poznałem Piotra. Jego entuzjazm oraz piękna kolekcja drzew długo pozostanie mi w pamięci. Mam też nadzieję, że zrealizuje swoje ambitne plany i m.in. otworzy szkołę bonsai z Bjornem Bjorholmem czy prawdopodobnie pierwsze muzeum bonsai w Europie.
Myślę, że kiedyś z naszym poznańskim klubem wybierzemy się na warsztaty do Wałbrzycha 🙂
Nowe drzewka
Jest jeszcze jeden sukces z tego wypadu: istnieje pewna szansa, że mój Kamyk zarazi się kolejnej wiosny „bonsaiowaniem”. A pewną pomocą w tym procesie będzie jabłoń oraz azalia, z którymi Kama wyjechała z Wałbrzycha, które zamowiliśmy wcześniej przez internet.
Ja natomiast wyjechałem z wiązem drobnolistnym, którego mam zamiar formować jako hokidachi oraz sosną na shohina.
Jednak głównie zakochałem się w poniższym grabie. Jest zarezerwowany i teraz zaczynam zbierać fundusze 🙂
Film
Już tradycyjnie zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu z wypadu.
[youtube=http://youtu.be/HIG3-u09Pu0]
Wow, piękna kolekcja, ten grab też niesamowity – z ciekawości jaka cena ? (bez obaw nie podkupię ;))
Oj nie wiem czy jeszcze będziesz miał miejsce na nowe drzewka . Twój balkon już chyba wypełniony na maxa.
No, niestety 🙂 trzeba bedzie chyba pomysleć o większym lub o ogrodzie 😉