Wczorajszy wyjazd do Wrocławia na wystawę bonsai organizowaną przez Polską Asocjację Bonsai oraz Fundację Przyjaźni Polsko-Japońskiej Nami zaowocował zdjęciami i paroma refleksjami. Zapraszam do lektury i oglądania.
Być może przyjechałem na wystawę z innymi oczekiwaniami. To możliwe, gdyż była to moja pierwsza wystawa bonsai w życiu. Być może wszystkie wystawy są takie. Ale do rzeczy.
Sądząc po pokazach towarzyszących zamiarem organizatorów było również przybliżenie odwiedzającym kultury Japonii. Tymczasem kultura była wg mojego odbioru jedynie takim dodatkiem, który został wpleciony w imprezę bez dopracowanej koncepcji i pomysłu.
Można było obejrzeć wprawdzie pokazy m.in. kendo czy iaido, ale odbywały się z bardzo skąpym wprowadzeniem i w dużej mierze prawdopodobnie tylko entuzjaści mogli dokładnie zrozumieć poszczególne ruchy, sens poszczególnych sekwencji czy ich zastosowanie. Tymczasem w pamięci oglądającego pozostaną niezrozumiałe japońskie komendy, spowolnione ruchy i okrzyki bojowe. Szkoda, bo zamiar był bardzo ciekawy. Tym bardziej, że w planie imprezy pokazy tego typu były opisywane jako pokazy i warsztaty… Natomiast część warsztatowa była…, praktycznie nie było jej wcale, a prawdopodobnie byłaby bardzo ciekawa.
Niestety organizatorzy założyli być może, że wystawę odwiedzą zaznajomieni z kulturą Japonii goście lub też nie brali tego aspektu w ogóle pod uwagę.
Rozwijając ten pomysł można było poszerzyć doznania gości i dać im możliwość odbioru Japonii wieloma zmysłami, choćby muzyką w tle czy smakami na stoisku gastronomicznym.
Odnosząc się natomiast do samego sedna wystawy, czyli prezentacji drzewek bonsai. Tutaj bardzo mocno brakowało mi kogoś w rodzaju kustosza wystawy. Niestety goście zostali pozostawieni sami sobie i można powiedzieć, że tylko własnym wzrokiem i własną interpretacją mogliśmy odbierać piękno drzewek. A wydaje mi się, że warto byłoby po otwarciu czy też w trakcie trwania wystawy wprowadzić prezentację wybranych drzewek, prowadzoną np. przez prezesa Polskiej Asocjacji Bonsai czy też oddelegowanych przedstawicieli organizatorów. Myślę, że dzięki temu goście o różnym stopniu znajomości czy też zaawansowania w sztuce bonsai mieliby możliwość lepszego poznania tej sztuki. A ci, co o niej tylko słyszeli, mieliby szansę połknąć bakcyla.
No dobrze – dość tych uwag, bo być może wymagam zbyt dużo lub przyjechałem na wystawę z niepraktycznym nastawieniem.
Na szczęście drzewka są piękne, wystawione w uroczych kompozycjach z kusamono. Zapraszam do oglądania 🙂
Wydaje mi się, że Twój pomysł jest bardzo dobry. Bonsai to przecież nie tylko ładna ozdoba – to także ogrom pracy. Ja np. nie wiem za wiele na ten temat, a na takiej wystawie na pewno oczekiwałbym chociaż minimum wyjaśnienia „z czym to się je” 😉 Może zasugeruj organizatorom podobne rozwiązanie i za rok będzie lepiej? 🙂
Dobry pomysł. Jak będę w szkole bonsai w Wawie, porozmawiam z Markiem Gajdą.
Dąb omszony na takiej wystawie, to chyba lekka przesada! To raczej dobry materiał do dalszej pracy!
Wystawa miała za zadanie pokazać rośliny bonsaistwów i to był ich wybór co pokazali a było na tyle miejsca że nie musieliśmy robić kwalifikacji roślin. Co do tej konkretnej rośliny to trzeba też przyznać że dąb to nie najprostszy gatunek na bonsai ale materiał był zacny.
Przeczytałem krytykę naszej wystawy i nie do końca się z nią zgadzam. Trzeba sobie wyjaśnić kila rzeczy. Była to wystawa BONSAI przy okazji której zaznaczyliśmy tylko akcenty japońskie tj. sztuki walki i obrazy. Nie jesteśmy w stanie przybliżyć nawet setnej części kultury tak bardzo rozległej. Równie dobrze mógł przyjechać ktoś kogo interesuje ceremoniał parzenia herbaty czy origami i też byłby niezadowolony bo tego nie było. Co do samego pokazu walk sądzę że niewielu ludzi interesowałoby siedzenie i słuchanie o drodze miecza raczej większość ludzi chce zobaczyć ten miecz w akcji.
Nie wiem nic o prowadzeniu warsztatów z pokazów sztuk walki ale warsztaty bonsai były prowadzone przez najlepszych na świecie Kevina Willsona i Kojiego Hiramatsu ale były to warsztaty odpłatne i zamknięte dla postronnych – to raczej normalne bo każdy płacący chce z nich wyciągnąć jak najwięcej. Były też pokazy w/w gości jak i przedstawicieli 3 organizacji bonsaiowych tworzących tzw Trienale Bonsai PL/D/CZ
Co do oprawy muzycznej – tu kłania się ZAiKS i opłaty a więc dodatkowe koszta raz już mieliśmy z nimi nieprzyjemność więc postanowiliśmy by zwiedzanie odbyło się w skupieniu i ciszy a nie mieliśmy okazji ani sposobności wzywać kogoś kto przygrywałby tam na Koto.
Co do smaków Japonii to wiemy że u nas kuchnia Japońska to ciężkie pieniądze i wyłącznie świeże produkty więc namówienie jakiejkolwiek firmy gastronomicznej do przywiezienia tego w takie miejsce graniczy z cudem tym bardziej że jej zysk byłby na poziomie dużego minusa. A bufet miał być dla organizatorów i gości którzy przyjechali z zagranicy żeby nie musieli latać po okolicy w poszukiwaniu ciepłego posiłku.
Co do oprowadzania po wystawie odbyło się ono i to nie raz – może akurat byłeś w złym momencie ale wystarczyło zahaczyć osobę z plakietką OGANIZATOR / WYSTAWCA a na pewno nie pozostawiła by żadnego pytania bez odpowiedzi – podobnie sprawa miała się na pokazach. Owszem nie maiło ono charakteru co 30min będzie przewodnik więc proszę zebrać się w kolejce.
Mimo wszytko dziękujemy za konstruktywną krytykę i postaramy się być coraz lepszym – następna wystawa już za rok więc wszelkie pomysły mile widziane tyle że my zamykamy program min 3m-ce przed wystawą więc dobrze by było wiedzieć czego się spodziewacie duuuuuużo wcześniej.
Dziękuję za wypowiedź. Dokładnie o to chodzi – ważne aby wiedza i pomysły, doświadczenia i spostrzeżenia płynęły. Wtedy mamy szansę je rozważyć i ostatecznie podjąć decyzję 🙂
Zdaję sobie sprawę, że moje uwagi to być może szczególiki – natomiast w moim osobistym przekonaniu wpłynęłyby na atrakcyjność przedsięwzięcia. I to być może powodowałoby, że triennale byłyby zupełnie inną wyjątkową – być może na skalę europejską – wystawą.
Natomiast – jeżeli byłaby taka potrzeba, Chętnie pomogę w organizacji. Nie tylko tekstowo, ale i koncepcyjnie czy organizacyjnie.
Bolas ty chyba nie rozumiesz…..Pytanie brzmi dla kogo Wy tę wystawę robiliście ? jesli dla siebie i ma to nikogo nie obchodzić to ok. Ale jeśli wystawa była dla wszystkich i tym bardziej dla przeciętnych ludzi, wiec nie rozumiem twojego oburzenia krytyką. Jakos starsznie wrażliwi jesteście jeśli powie się Wam co się nie podobało na wystawie, albo w samej wystawie. Macie jakie kompleksy czy wpadacie w samouwielbienie? Lepiej uderzyć się w pierś i się przyznać, a nie atakować ludzi, którym mogło się cos nie podobać, bo więcej nie przyjdą i zrobia wam antreklamę
Gdzie tu oburzenie?? Wyjaśniłem czego i dlaczego nie było, nawet mi brewka nie pykła z nerwa. Napisałem że krytyka była KONSTRUKTYWNA (czyt. DOBRA) a jeżeli mnie znasz to pewnie wiesz że jeżeli bym miał nerwa to użyłbym innych słów. Konstruktywne uwagi są zawsze mile widziane tyle że nie wszytko się da ogarnąć w kilka osób które cały ten bałagan organizują i to też chciałem wyszczególnić.
Kompleksy – mamy jak każdy ale zarzucanie nam samouwielbienia robi się nudne co rok to samo nie chce mi się nawet tego tematu poruszać.